Posty

Łowca Demonów 5: Obecność - recenzja gry

Obraz
  Tak się sprawy poukładały, że przez ostatnie pół roku w szukanki nie grałam. Czemu? W sumie, to nie mam pojęcia. Kiedy jednak wnuk w zeszły piątek zaproponował mi zainstalowanie Łowcy Demonów 5, to zareagowałam na ten pomysł z wielkim entuzjazm - odwyk od ulubionego gatunku gier robi swoje. Dość powiedzieć, że pierwsze posiedzenie z tym tytułem trwało do późnego wieczoru, co zresztą świadczy o poziomie samej gry. Nie będę dłużej trzymała was w niepewności - piątą część Łowcy Demonów to z całą pewnością sprawnie zrobiona gra i należy ją ocenić pozytywnie. Na ile? To już oczywiście zależy od indywidualnych gustów. Przykładowo według mojej córki omawiana gra pod względem poziomu wykonania zdecydowanie się wyróżnia na tle innych tytułów wydawanych przez Artifex Mundi. Moim zdanie jest jednak odmienne - Demon Hunter 5: Ascendance na pierwszy rzut oka faktycznie może wydawać się szukanką z półki wyższej, niż pozostałe tytuły, jednak to tylko wrażenie, które już po rozpoczęciu gry znika. Je

Szukanki - coś więcej, niż tylko gry

  Nie wiem, jak częstym zjawiskiem jest rodzina składająca się z zapalonych graczy, lecz mojej do takiego grona nie można zakwalifikować – całe szczęście, że nie marnujemy życia na wirtualne i przede wszystkim nieprawdziwe światy. Co więcej, zdecydowana większość członków mej familii broni się przed jakimikolwiek nowinkami technicznymi i nie ma większej ochoty na korzystanie z komputerowych urządzeń. Jeden z najbliższych boi się używać nawet najprostszego telefonu z możliwych, a komputera czy internetu nigdy nawet nie miał, pozostali albo logują się do sieci jedynie w celach służbowych, bo poza nimi raz czy dwa razy dziennie wejdą sobie na WP czy inny portal tego typu, albo siedzą głównie na Facebooku.   Wybaczcie odrobinę prywaty, ale jeśli weźmie się pod uwagę te okoliczności, to gry z ukrytymi obiektami należy uznać za swego rodzaju fenomenem. "Dlaczego?", zapytacie. Otóż stanowią one pasję mojej mamy i babci (zbliżającej się do siedemdziesiątki!), kultywowaną od bli